Vetfood - HMB & Power
- Amelia Makówka
- 1 gru 2016
- 4 minut(y) czytania

Razem z czekoladowym psem mieliśmy okazję sprawdzić kolejny suplement dedykowany psim sportowcom. Tym razem pod lupę poszedł preparat firmy Vetfood, czyli HMB & Power, który zagościł w Nuviczkowej diecie ok półtora miesiąca temu.
Skład:
HMB (1,5g/2,5g) przyspiesza regenerację organizmu, ogranicza powysiłkowe uszkodzenia mięśni szkieletowych i chroni zwierzę przed utratą białek mięśniowych podczas wysiłku fizycznego. Ponadto wzmacnia układ odpornościowy, reguluje poziom cholesterolu w surowicy krwi, zmniejsza ilość tkanki tłuszczowej i nasila wzrost beztłuszczowej masy ciała.
L-karnityna (375mg/2,5g) ma kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia mięśni w energię, ogranicza produkcje kwasu mlekowego u psów sportowych, pracujących i w konsekwencji uśmierza bóle mięśni. Jest substancją niezbędną w energetycznych przemianach kwasów tłuszczowych. Wzmacnia siłę skurczu mięśnia sercowego, zwiększa tolerancję wysiłku i poprawia wykorzystanie tlenu.
L-arginina (375mg/2,5g) jest związkiem niezbędnym do syntezy tlenku azotu, który ogrywa istotną rolę w procesie budowania masy mięśniowej. Wykazuje silne działanie anaboliczne – zwiększa wydzielanie hormonu wzrostu, stymuluje rozwój mięśni i ich ukrwienie oraz przyspiesza regenerację powysiłkową. Wzmacnia odporność, wydolność, wytrzymałość treningową i przyspiesza procesy odnowy oraz gojenia ran.
Glukoza (250mg/2,5g) to wysokoenergetyczny węglowodan prosty, który stanowi dobre źródło energii dla psów podczas intensywnego wysiłku fizycznego.
Czym jest HMB?
Czytając w internecie na temat samego HMB widać taką ilość mądrych słów można dostać oczopląsu. Z opisu podanego przez producenta dowiadujemy się, że HMB & Power to preparat o działaniu anabolicznym i antykatabolicznym, będący unikalnym połączeniem związków wspomagających codzienny wysiłek psów pracujących, polecany również, aby zapobiec utracie masy mięśniowej.
HMB (beta-hydroksy-beta-metylomaślan wapnia) występuje w organiźmie naturalnie i ma swoją rolę w syntezie białek. Jest związkiem organicznym który powstaje w naszym organiźmie z leucyny. Powszechnie stosowany w suplementach dla sportowców. Ludzkich sportowców, ale powoli wskakuje również na rynek zoologiczny.
Podczas wysiłku fizycznego HMB ogranicza uszkodzenia mięśni szkieletowych, jednocześnie przyspieszając regenerację organizmu. To tak w skrócie według oficjalnych źródeł. Szukając informacji na temat tej substancji znalazłam natłok skrajnie różnych i wykluczających się informacji - więc sprawdziliśmy to sami na czekoskórze.
Wskazania:
Rekonwalescencja,
Niedobór masy ciała,
Atrofia mięśni,
Spadek odporności,
Intensywny wysiłek fizyczny u psów pracujących, sportowych.
Podawanie
Preparat zapakowany jest w okrągłe pudełeczko. Prezentuje się profesjonalnie i sportowo, całkiem piękne. W środku możemy znaleźć łyżeczkę taką szaloną 2w1! Mniejsza łyżeczka ma dokładnie 2,5ml, czyli 1,1g preparatu. Ta część służy do odmierzania dawek na każde 10kg masy ciała psa. Druga, większa to 5ml - 2,5g do dawek na każde 20kg masy ciała.
Za 150g preparatu zapłacimy 66zł.
Dawkowanie sugerowane przez producenta to 2 adekwatne do masy ciała miarki rano i wieczorem, oraz jedna dodatkowa miarka w dni treningowe - pół godziny przed treningiem. Nuvi dostawał trochę mniej, bo jako matka uważam że to dla niego za dużo. Mniejsza dawka również bardzo dobrze sobie poradziła. Po otwarciu słoiczka ukazuje się biały,lekki pył, który bardzo pragnie być w powietrzu. Zdecydowanie sprawdza się podawanie z wodą, bez niej wystarczy że pies wypuści powietrze nosem i zamiast suplementu w pyszczku obserwujemy piękną białą chmurę nad pieskiem. Nie tylko z wodą, ale i z karmą. Zastanawiałam się jak to możliwe że Nuvi wybitnie nie chciał pić wody z HMB, ale zrozumiałam jak spróbowałam. Piekielnie gorzkie, trochę jak czysty paracetamol, nawet Pokusa nie pokonała oporu czekolada. Z jedzonkiem natomiast pochłaniane bez dyskusji, ale przy wybredniakach może nie być to takie łatwe jak przy wszystkożernym zwierzątku.

Obserwacje
Pierwsza rzecz jaką chciałabym zaznaczyć to to, że dieta Nuvika nie uległa zmianie w trakcie przyjmowania suplementu. Nuviczek je ok 200g Brita.
Czas testów był leniwym czasem pod kątem frisbee. Właściwie jedyne dekle jakie rzucałam to były te wyrzucone na potrzeby filmiku pięknego dwulatka - czyli 2-3 sesje. Robiliśmy oprócz tego kilka sesji agilitowych gridów i byliśmy na 2 treningach agility w Dynamitach. Kilka długich luźnych spacerów po lesie i kilka smyczowych w mieście, choć zawsze przy okazji takich smyczowych spacerów szukam miejsca żeby puścić psa chociaż na chwile - przecież trzeba spuścił parę z mózgu. Cała reszta to jakieś tam szybkie spacery dookoła bloku, domowe fitnesy i sztuczka która spędza nam sen z powiek - SHAME!
Zgrzeszyłabym mówiąc, że Nuvi w momencie rozpoczęcia suplementacji nie był umięśniony - owszem był i to bardzo przyzwoicie. Czasem się śmieje, że mogłabym całe życie ćwiczyć jak wariat i nie miałabym tak cudownej figury jaką mój pjes ma naturalnie, ale to tak poza tematem. Wysiłek jaki wykonywał Nuvi w ciągu przyjmowania preparatu obciążał wszytkie partie ciała, ale myślę, że najbardziej przywaliło mu po pleckach niewinne "shame". To sztuczka, z którą mój pies miał bardzo duży problem. Po 1 - jest bardzo ekscytująca, po 2 - trudna dla niego do zrozumienia. Kiedy opanowaliśmy punkt 1 i 2 pojawił się problem z utrzymaniem równowagi. O ile robiąc samego wiewióra Nuvi może go trzymać i trzymać, to kiedy dochodzi do tego majtanie obiema łapami za własne uszy to pojawił się problem. Przy każdej kolejnej sesji, w której stopniowałam wymagania okazywało się to coraz bardziej realne. Pies rozumiał zadanie i zaczął trzymać równowagę - dopiero wtedy ustawiłam psa w pozycji wystawowej, obmacałam od góry do dołu zauważyłam jak bardzo obudowały mu się plecy. Zauważyłam poprawę nawet przy miednicy, która jest raczej słabym punktem Nuvika pod względem umięśnienia. Macanie to jedno, ale przy nagrywainu filmiku spróbowałam zrobić z rudym wskakiwanie na przedmiot i hopanie z wiewióra. Kiedy ostatnim razem próbowałam z nim wykonac to ćwiczenie było nie do przebrnięcia, natomiast teraz pies wykonywał je poprawnie, z lekkością, bez zawahania.
Umięśnienie pleców poszło nam bardzo sprawnie. Poprawiły się również udka i i bicki. Tym razem nie tylko WIDZĘ efekt, tą różnice pokazuje nam również waga... i słabe nastroje mojego kręgosłupa przy dogcatchu, ale kto by się przejmował! Tak więc moim skromnym zdaniem HMB zdaje egzamin jako środek wspomagający ćwiczenia naszego sportowego czworołapa, nie ma co liczyć jednak na to że pies nabierze mięśnia nie robiąc nic i tylko pożerając biały proch. Nie ma zmiłuj!
コメント