Wakacje 2016 cz. 1 - Slot Art Festival
- Amelia Makówka
- 6 sie 2016
- 2 minut(y) czytania
Slot Art Festiwal to impreza odbywająca się co roku w Lubiążu, w pocysterskim klasztorze. Na robiącym wrażenie obiekcie (a jakie miejsca na fotki!) przez 5 dni dzieje się na prawdę wiele. Możecie przeczytać u mnie również o slocie z 2014 i 2015 roku.
Tegoroczny festival był wyjątkowo komfortowy w porównaniu do poprzednich, ze względu na autko. Jakie to piękne uczucie, kiedy nie muszę ogarniczać ilości bagażu, kiedy nikt nie może przyczepić się "bo pjes" i kiedy nie muszę chodzić ze wszystkim potykając się o własne nogi!

Miesjce już od wejścia napełnia pozytywną atmosferą. Każdy się uśmiecha, rozmawia. Ze wszystkimi i o wszystkim. Od najbardziej błahych tematów, przez pasje, aż po sens życia. Nie ukrywam, że najbardziej przekonującą rolę w nawiązywaniu nowych kontaktów miał Nuvik, który dosłownie czarował ludzi. Z roku na rok coraz więcej osób zabiera ze sobą psy i sama byłam w szoku ilością psiarzy jaką tym razem spotkałam.
W tym roku po raz kolejny zostałam postawiona w roli warsztatowca. Przez 4 dni przeprowadziliśmy podstawowe zajęcia dotyczące pracy z psami, Zainteresowanie i zaangażowanie przerosło moje oczekiwania. Różni ludzie z różnymi doświadczeniami stworzyli rewelacyjną grupę. Nie zawiodły również demo dogi, bo oba poradziły sobie perfekcyjnie, choć zdarzyło im się obalić moje teorie - podczas frisbowego pokazu w ostatni dzień powiedziałam, że Nuvi nie potrafi dookoła świata, zgadnijcie, jak mu wyszło..?
Bureczki niezmiennie cudowne w każdej sytuacji, praca na pełnych obrotach i odpoczywanie kiedy trzeba. Zero darcia mordy, nawet kiedy zostawały w klatce na polu namiotowym lub wieczorami w autku (oczywiście wtedy, kiedy temperatura na to pozwalała). W tym roku było wyjątkowo, bo nie musiałam z niczego rezygnować z powodu psów. Rok temu Nuvi był jeszcze gówniarzem i niestety dużo mnie przez to ominęło, ale tym razem wszystko nadrobiłam!
Wspaniałe koncerty mogłam spędzić pod samą sceną, Ciasne pomieszczenia na wykładach i warsztatach nie były problemem. Pieski ogarnęły odpoczywanie zawsze kiedy była taka potrzeba.
Nuviczek swoim frisbowaniem budził zachwyt i poskutkowało to piękną czekoladową twarzą oblizującą pyszczek i skaczącą overka w slow motion na wielkim ekranie. Ekipa SlotTV strzeliła nam piękne ujęcie! Zdjęć niestety nie doczekałam :(

Czekolada spotkała jeszcze jedna niespodzianka - piękna, czarno biała krótkowłosa suczka Fija. Cóż to była za miłość i niestety nie tylko ze strony czekoladowości. Fijka skradła również moje serce!

Musicie mi wybaczyć, ale musi się tu pojawić troszkę formalności. Z całego serducha chcę podziękować wszystkim uczestnikom warsztatów za zaangażowanie, masę pytań i masę ciepłych słów. To co usłyszałam od was po warsztatach było niesamowicie budujące. Cieszę się, że złapaliście zajawkę i widzę, że takie warsztaty są slocie potrzebne. Jeśli ktoś z Was ma pytania, lub miał się do mnie w jakieś sprawie udezwać - uderzajcie śmiało!
Dziękuję też za całą organizację, dopiętą na ostatni guzik <3
A Was, stałych czytelników zapraszam na Slot za rok, zapewniam Was, że każdy znajdzie coś dla siebie! :)
Kommentare