Pogodowe rozczarowania
- Amelia Makówka
- 16 sie 2014
- 1 minut(y) czytania
Parę dni temu postanowiłam jechać do Łodzi potrenować aport w rozproszeniach. Niestety, ale pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Planowałam przy okazji kupić też drugą klateczkę w Netto, cena jest przyzwoita a przydałoby mi się coś na działkę. Pogoda zepsuła nasze plany i wybierzemy się w tygodniu.
Zamiast tego codziennie przesiaduję z psami na działeczce. Z małym robię aport, a z działkowym dziadkiem Morusem grzebię samokontrolę. Psiaki od jakiegoś czasu zaczęły się akceptować i Morus nie próbuje już zabić białego intruza. Chłopaki radośnie pląsają po całym podwórku, chociaż i tak trzymają się nie co na dystans.
Z Bado mogę pobiegać trochę agility, bo w końcu udało mi się to troszkę ogarnąć. Mam nadzieję, że wkręcę się na jakieś semi, bo sama wolę się za to nie zabierać. Mimo wszystko Białas bardzo ładnie sobie radzi. Popracowaliśmy trochę nad flipami i overkami. Ładnie trzyma wagę i bardzo podobają mi się jego mięśnie. Postaram się porobić trochę więcej zdjęć, chociaż to nie jest moją mocną stroną.
Na początku przyszłego tygodnia powinien przyjść do nas Animibox, zobaczymy co fajnego będzie w środku i może coś naskrobię.
Comments